Wybory do europarlamentu 2019 r.
W przedostatnim tygodniu maja, w dniach 23-26 maja, odbyły się kolejne wybory do europarlamentu. Obywatele Unii Europejskiej w tajnym głosowaniu wybierali 751 przedstawicieli, którzy będą zasiadać jako europosłowie w Parlamencie Unii Europejskiej. Kampania w wielu krajach była dość wyrazista, a wynik wyborów zaskakujący. Widać pewne tendencje społeczne. W Polsce tymczasem bez zmian. Dinozaury polityki krajowej zapragnęli lepszych uposażeń i ruszyli na Europę.
Obywatele państw Unii Europejskiej głosowali już od czwartku 23 maja 2019 roku. Każde z państw członkowskich miało wskazać jeden wybrany przez siebie termin przeprowadzenia wyborów. W Polsce termin określono na 26 maja, niedzielę. Polska miała wybrać 52 europosłów. Każdy obywatel mógł oddać tylko jeden głos poprzez zaznaczenie znakiem krzyżyka (X) kratkę przy nazwisku wybranego przez siebie kandydata. Ostatecznie wybory w Polsce wygrała partia rządząca, Prawo i Sprawiedliwość, która zdobyła 27 mandatów. Drugie miejsce zajęła Koalicja Europejska, zdobywając 22 mandaty. Trzecie miejsce zajęło ugrupowanie Wiosna, którego liderem jest Robert Biedroń. Pozostałe partie nie zdobyły odpowiedniej liczby głosów, by brać udział w podziale mandatów do europarlamentu.
Analizując wyniki wyborów na terenie całej Unii Europejskiej, można wywnioskować dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze Europa zaczyna się radykalizować. Do głosu coraz bardziej dochodzą głosy nacjonalistyczne. Skupienie się na problemach swojego kraju, odsunięcie się od tworzenia otwartej wspólnoty wyrażane tak chętnie w wypowiedziach wielu polityków z całej Europy, wskazuje na to, że obywatele niektórych państw nie chcą mieć Europy multikulti. Chcą zachowania swoich narodowych przywilejów, odrębności gospodarczej i przede wszystkim kulturowej. Nie chcą iść z innymi pod rękę. Chcą wspólnoty, ale żeby każdy maszerował sam. Nie pomaga tu sprawa wciąż napływających emigrantów, wśród których są niestety bojownicy ISIS lub innych samozwańczych grup terrorystycznych. Coraz więcej przypadków ataków na obywateli Unii, a także na przypadkowych turystów, sprawia, że poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane. A to może prowadzić do radykalizacji rozwiązań. Społeczeństw zaczynają się bronić i w sumie jest to dość normalna reakcja.
Inną bardzo ciekawą tendencją, jaką można zaobserwować po tych wyborach, jest rośnięcie w siłę partii Zielonych. Ekopolityka staje się trendem, który coraz szerzej zalewa Europę, zwłaszcza tą zachodnią. W Polsce, niestety, wciąż mamy do czynienia z wyborem i anty-wyborem. Trend zielonego myślenia jest jeszcze daleki polskiemu społeczeństwu, choć lubimy być i żyć eko. Jedno jest pewne, przyjdzie nam żyć w ciekawych czasach.