Traktaty Rzymskie 60 lat później

31 marca 2017 o 20:13

traktaty25 marca 2017 roku minęła sześćdziesiąta rocznica podpisania Traktatów Rzymskich, jednych z fundamentalnych dokumentów, które przybliżyły Europę do zjednoczenia gospodarczo-politycznego w postaci Unii Europejskiej. Traktaty podpisano dokładnie 25 marca 1957 roku na Kapitolu w Rzymie. Sygnatariuszami Traktatów były Francja, Republika Federalna Niemiec, Włochy, Belgia, Holandia oraz Luksemburg.
Traktaty Rzymskie to tak naprawdę dwa odrębne akty, z których pierwszy ustanawiał Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Drugi traktat ustanowił Europejską Wspólnotę Energii Atomowej, zwanej EURATOM. Oba traktaty weszły w życie 1 stycznia 1958 roku.
Niedawno świętowano sześćdziesiątą rocznicę podpisania tychże traktatów. To była doskonała okazja do zastanowienia się nad przyszłością Wspólnoty, bowiem takiego kryzysu to jeszcze Unia nie przechodziła. rzymProblemy gospodarcze, problemy z imigrantami, trudna sytuacja w kontaktach z Rosją oraz wewnętrzne fronty narodowościowe i separatystyczne, a na końcu bolesny Bretix. Poprzednia dekada przyniosła Unii rozszerzenie na wschód, które przekroczyło magiczną granicę jałtańską. Do tego wschodnie kraje członkowskie zdecydowały się na przystąpienie do strefy euro. Jednak kryzys ekonomiczny, który dopada kraje członkowskie w latach 2007-2008 zaczyna gasić wielki optymizm, który do tej pory panował. Słabsze kraje członkowskie wpadają w zadłużeniową spiralę, która w przypadku wielu trwa do dziś, jak na przykład w Grecji. Za winną wskazuje się właśnie unię walutową.
Jednak kryzys ekonomiczny nie zakończył się i przyciągnął za sobą kolejne, w tym chyba najpoważniejszy, kryzys społeczny. Mowa tu oczywiście o fali uchodźców, która forsuje południowe granice unijne. O ile nikt nie sprzeciwia się pomocy uciekającym rodzinom, samotnym matkom, sierotom, to już duże wątpliwości można mieć w przypadku młodych mężczyzn, którzy nie mając dokumentów pamiętali by zabrać swoje iPhony.
porozumienieKłótnie unijnych przywódców, jak rozlokować tysiące uciekinierów z Syrii i innych krajów objętych konfliktami zbrojnymi. Do tego wszystkiego należy dodać jeszcze trudną sytuację z Rosją, która siłą przyłączyła do swego terytorium ukraiński Krym.
Można by powiedzieć, że kłopoty unijne posypały się jak kostki domino, co oczywiście musiało znaleźć odzwierciedlenie w rosnących nacjonalistycznych nastrojach w poszczególnych krajach członkowskich. Posypała się więc także narracja unijna, która nie mówi już jednym głosem. Co gorsza nie potrafi głośno przywołać swego celu, patosu czy wartości.
Okrągła, sześćdziesiąta rocznica podpisania Traktatów Rzymskich to ważna data nie tylko w historii Unii Europejskiej. To także ważny moment, by zastanowić się nad dalszą drogą Wspólnoty, bo może się okazać, że kilku członkom jest nie po drodze.